O trendach ślubnych można mówić dużo lecz w większości te rozmowy sprowadzają się do dyskusji na temat sukni, dekoracji, kwiatów i dodatków. A czy istnieją Trendy w filmie i fotografii ślubnej?
O to i przy okazji o kilka innych rzeczy zapytaliśmy Agnieszkę i Macieja, właścicieli pracowni twórczej Cześć Czołem.
Iwona Przybojewska: Jak zaczęła się Wasza przygoda z fotografowaniem i filmowaniem?
Cześć Czołem: W fotografii zdecydowanie nie
jesteśmy nowicjuszami. Dziadek Macieja uprawiał fotografię reportażową. Fotografował
Leicą M2. Fotografował też ojciec Macieja. Można zatem uznać, że fotografia
jest spadkiem rodzinnym a pasja do niej przenoszona jest z pokolenia na
pokolenie. Maciej fotografował odkąd pamięta. Naturalnie wszystko zaczęło się
od fotografii analogowej, która wymaga dużo cierpliwości, praktyki i wiedzy.
Lata doświadczenia sprawiły, że Maciuś w naszym radosnym teamie pełni rolę
mentora, nauczyciela i człowieka od spraw technicznych. Agnieszka fotografią
zaraziła się jakiś czas temu przed poznaniem Macieja. Jej tata fascynował się
filmem, zdawał nawet do szkoły filmowej, chciał być operatorem kamery. Niestety
ze względu na trudne czasy losy taty Agnieszki potoczyły się zupełnie inaczej,
ale zapał i zamiłowanie do sztuki filmowania i fotografii na szczęście
pozostały. Miłość do fotografowania rozwinęła się na dobre po poznaniu Macieja
czyli około 9 lat temu, i pod jego okiem była sumiennie rozwijana aż do czasu,
kiedy zaręczyliśmy się i zaczęliśmy planować nasz ślub czyli ponad trzy lata
temu. Wtedy właśnie w naszych głowach zakiełkował pewien pomysł... :)
I.P: Od jak dawna działacie w branży ślubnej?
Cz.Cz:W branży ślubnej istniejemy od
początku 2012 roku. To właśnie przygotowania do naszego ślubu uzmysłowiły nam,
że to co kochaliśmy od dawna, można przekuć w coś pięknego i wartościowego, coś
co może dać innym radość i jednocześnie piękną pamiątkę na lata. Pierwsze
zdjęcia wykonaliśmy dla naszych bliskich - bardzo cieszymy się, że mieliśmy
taką szansę. Doskonale pamiętamy ten dzień, był styczeń i było przeraźliwie
zimno! Padał śnieg a na zewnątrz zrobiło się wręcz magicznie - to był piękny
zimowy ślub! Agnieszka miała 38'C gorączki, Maciej pociągał nosem.
Stwierdziliśmy, że jeśli nie podejmiemy się tego wyzwania teraz,to nigdy nie
zrealizujemy naszych planów. Po tym ślubie wszystko potoczyło się lawinowo.
Nieocenionym wsparciem byli nasi znajomi i osoby, które spotkaliśmy gdzie po
drodze. Matką chrzestną naszej firmy jest nasza ukochana florystka (z naszego
ślubu), która przyniosła nam kolejnych klientów - do dziś darzymy się dużą
serdecznością i wspieramy :)
I.P:Co zmieniło się od tego czasu? Jak było gdy zaczynaliście, a jak jest teraz?
I.P:Co zmieniło się od tego czasu? Jak było gdy zaczynaliście, a jak jest teraz?
Cz.Cz:Zmieniło się absolutnie wszystko.
Poczynając od naszych osobistych refleksji na temat trybu naszej pracy, kończąc
na tym jak szybko zmienia się podejście do organizowania ślubów.
Te trzy lata nauczyły nas i w zasadzie uczą
nadal, że nic w dniu ślubu nie jest oczywiste i w 100% pewne, nic nie da się do
końca zaplanować - to po pierwsze i
najważniejsze. Praca fotografa ślubnego, mogłaby się wydawać przedsięwzięciem
przewidywalnym i stosunkowo banalnym. Skoro w czasach, w których żyjemy są tak
świetne aparaty, które za nas robią zdjęcia, to w zasadzie nie pozostaje nic
innego, jak naciskanie spustu i bycie w odpowiednim miejscu i we właściwej
chwili w dniu ślubu. Otóż nic bardziej mylnego. Ślub to nic innego jak bycie w
ciągłej gotowości, obserwacja, ciekawość, szczypta (ba! garść) dobrego humoru
i... spokój. W zasadzie nasza rola i sposób pracy niczym nie różni się od fotografii reportażowej - i to jest to coś,
co najbardziej kochamy w naszej pracy. Dziś z pełną świadomością i dumą
możemy przyznać, że praca we dwójkę nauczyła nas też czegoś o sobie, pokazała
jak panować nad sobą w sytuacji zbiorowej paniki. Nauczyła nas zaufania do
samych siebie i poczucia, że możemy na siebie liczyć w każdej chwili, że już
nie wspomnę o umiejętności porozumienia się bez słów! To jest coś, czego
niestety nie da się nauczyć, przychodzi z czasem. Bardzo cieszy nas fakt, że można
śmiało zauważyć w Polsce tendencję do tego, że fotograf i filmowiec to nie
rzemieślnik, że to artysta a reportaż ślubny to jego wizja dnia ślubu i jego
indywidualne spojrzenie na ten ważny dzień. Ta świadomość wśród par staje się
coraz silniejsza. To piękne zjawisko i mamy nadzieję, że coraz więcej par,
wybierając fotografa lub filmowca, będzie wybierać go nie ze względu na cenę i
sprzęt, ale ze względu na umiejętności i
sposób patrzenia na świat i tego co sobą reprezentuje. Na spotkaniach z
klientami zawsze powtarzamy, na pierwszym miejscu najważniejsza jest chemia
między nami, na drugim miejscu jest warsztat na trzecim cena.
I.P: Jakie trendy obowiązują na nadchodzący sezon w filmie i fotografii?
I.P: Jakie trendy obowiązują na nadchodzący sezon w filmie i fotografii?
Cz.Cz:Nie za bardzo przepadamy za
określeniem "trendu". Jak coś jest zgodne z panującym trendem to nie
jest ponadczasowe i tym samym w naszym mniemaniu pozbawione jest duszy, tego
"czegoś" co jest naszym indywidualnym, osobistym podejściem do danego
tematu. W zasadzie możemy stwierdzić, że fajnie jest działać niezgodnie z
trendem, a w zgodzie ze sobą. Z tego względu bardzo cieszy nas, kiedy spotykamy
pary, które tak doskonale wiedzą czego chcą i jak sumiennie i cierpliwie
realizują swoje wizje na przekór opinii bliskich, otoczenia i ów panujących
trendów.
I.P: Czy jest coś nowego co chcielibyście zaproponować swoim parom młodym, a czego one jeszcze troszkę się „boją”?
I.P: Z jakim najbardziej
szalonym/ciekawym/ekstremalnym pomysłem zmierzyliście się podczas ślubnej
fotografii?
Cz.Cz:Hmmm Gdybyśmy istnieli na rynku
od dekady mielibyśmy prawo do takich podsumowań. Na chwilę obecną czujemy, że
wszystko jeszcze przed nami! W przyszłym roku czeka nas cudny plener poślubny w
Dolinie Pięciu Stawów. W planach mamy wyjazd na plener poślubny do....
zdradzimy jak wszystko będzie dopięte na ostatni guzik! Nie chcemy zapeszać :P
I.P: Plener z parą młodą o, którym marzycie to ……….. ?
I.P: Plener z parą młodą o, którym marzycie to ……….. ?
Cz.Cz:Kochamy Włochy i Skandynawię!
Myślę, że plener poślubny w tych rejonach byłoby spełnieniem naszych marzeń!
I.P: Co poradzilibyście przyszłym parom
młodym na dzień ślubu – jakieś
fotograficzne ABC?
Cz.Cz: Porad jest mnóstwo, ale zasypując
Parę lawiną sugestii jedyne co można im wyrządzić to obedrzeć z naturalności i
spokoju - kto będzie pamiętał o tym wszystkim w dniu ślubu? Dla nas
najważniejszy jest spokój i radowanie się tym dniem i tego życzymy każdej
parze. Stres i pośpiech potrafi zniszczyć nawet najlepiej zaplanowaną
ceremonię. Warto zaplanować sobie wszystko z dużym wyprzedzeniem, a to czego
nie uda się dopiąć na ostatni guzik, trzeba potraktować z przymrużeniem oka.
I.P: Korzyści dla ostatecznego materiału z realizacji reportaży w parze to?
I.P: Korzyści dla ostatecznego materiału z realizacji reportaży w parze to?
Cz.Cz: Korzyści jest mnóstwo. Nie uważamy natomiast, że reportaż we dwójkę
jest lepszy od reportażu w pojedynkę. Jest mnóstwo cudownych fotografów na
polskich ryku, których znamy i bardzo cenimy, którzy robią świetną robotę i
działają w pojedynkę. Pracując we dwójkę, mamy z pewnością większy komfort i
spokój. Na pewno też materiał finalny jest bardziej różnorodny - widziany przez
dwie pary oczu - tego nie da się ukryć i to można uznać za zaletę pracy we
dwoje.
I.P: Jak opisalibyście swoje prace komuś kto ich nie widział?
I.P: Jak opisalibyście swoje prace komuś kto ich nie widział?
Cz.Cz: Chcielibyśmy aby nasze zdjęcia kojarzyły się z ciepłem,
dobrymi emocjami, pięknymi kadrami, idealnie uchwyconymi chwilami i obróbką
kolorystyczną, która nawiązuje do fotografii analogowej - miękkiej, ciepłej i
odrobinkę chropowatej w dotyku.
Cz.Cz: Jedynym ograniczeniem jest nasza
wytrzymałość na zmęczenie. Całą reszta jest czystą przyjemnością i niesamowitym
doświadczeniem.
I.P: I na koniec skąd wzięła się oryginalna nazwa
Waszej firm „Cześć Czołem Pracownia Twórcza?”
Cz.Cz: Szukaliśmy nazwy, która będzie
wpadać w ucho, pomoże wyróżnić nam się w branży ślubnej i będzie kojarzyć się
czymś dobrym, czymś radosnym i pogodnym. Cześć Czołem jest zatem dziarskie,
jest do przodu, trochę na przekór panującym trendom, w zgodzie ze sobą i własną
wizją
i pomysłem na siebie.
i pomysłem na siebie.
I.P: Dziękuję za rozmowę!
A Wy co sądzicie o ślubnych trendach w fotografii i filmie? Czy warto się im poddawać czy raczej wybierać rozwiązania ponadczasowe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz